SEAL-ART: Biżuteria dla pewnych siebie, kolorowych Kobiet z pasją...:)

środa, 20 stycznia 2016

Wyzwanie czas podjąć:)

Za oknem przepiękna, malownicza, magiczna zima.
Takie widoki powinny wywołać u mnie nieprzepartą chęć tworzenia czegoś w zimowym, błękitno - białym, skrzącym klimacie.
Zupełnie się szczerze mówiąc nie spodziewałam, że w obecnych okolicznościach, do tego stopnia, porwie mnie temat nowego wyzwania w KREATYWNYM KUFRZE:


Od razu ogrzało mnie ciepłe słońce, zaszumiały fale i zachrzęścił piasek pod stopami:)
Kocham tego typu letnią tematykę nawet, a może zwłaszcza zimą. Kocham lato po prostu:)
Najpierw pomyślałam sobie - czemu też KK nie wystąpił z tym tematem w lipcu np., kiedy to powstały moje dwie, piękne, letnie bransoletki: 

 
Tak wspaniale, same z siebie wpisywały się w temat!
Poprzyglądałam im się trochę i nabrałam niezwykłej ochoty do stworzenia kolejnej sztuki biżuterii w tym klimacie. W końcu - lato tuż tuż;)
Ponieważ bransoletki już mam, pokusiłam się o naszyjnik. 

Jak to zwykle bywa w moim przypadku - w głowie miałam zarys wizji końcowej, do pracy natomiast wzięłam się zupełnie na żywioł. Tak lubię najbardziej. Bez projektu, rozrysowywania, tak aby efekt końcowy zaskakiwał nie tylko odbiorców, ale również mnie.

Powiem Wam, że jestem dumna z tego co stworzyłam.
To taki mój mały kamień milowy.
Pamiętam dni, kiedy patrzyłam na podobne prace innych artystów i myślałam sobie - Boże! Jakie piękne! Jak kiedyś zrobię coś takiego, to uznam że na prawdę jestem w tej dziedzinie artystką!

Nie martwcie się - w permanentny samozachwyt nie popadłam:)
Uznaję jednak obiektywnie poziom mojej poniższej pracy, jej urodę, walory estetyczne i jakościowe (co jak wiadomo, w przypadku kiedy sama się oceniam, rzadko mi się zdarza).

No naszyjnik wyszedł po prostu idealnie piękny:)

Poniżej kolaż zdjęć z etapów powstawania. Żywioł, artystyczny nieład i powoli wyłaniające się dzieło...


Główny element naszyjnika wykonałam w technice haftu koralikowego .
Ozdabiają go muszle, bursztyny, hematyt, koral, turkus afrykański, chalcedon, perełki, koraliki, oraz szklane kaboszony, od niezwykłej artystki Marty Norenberg - Sztuk Kilka, która w szkle, metalach i ceramice tworzy to, co ja wyplatam z koralików:)

Dodatkowo naszyjnik połączyłam ze skórą naturalną i tasiemkami peyote, z koralików Miyuki Delica.
Kiedy na niego patrzę, robi mi się duuużo cieplej:)
Już widzę długie gorące dni i blask słońca na wodzie.
Oceńcie sami - Naszyjnik:


DARY MORZA





Pozdrawiam,
AldonaK/Seal-Art



4 komentarze:

  1. No nie powiem, chciałabym mieć tak bogatą wyobraźnię jak Twoja, aż nie mogę wyjść z podziwu pięknego projektu a jeszcze bardziej z tego jak piszesz, że wykonałaś go bez projektu. Szacun :D

    OdpowiedzUsuń