SEAL-ART: Biżuteria dla pewnych siebie, kolorowych Kobiet z pasją...:)

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

TARGI PREZENTÓW ARTYSTYCZNYCH - STREFA HANDMADE - KIELCE 30.11/01.12.2013

Kochani, chciałam Was z dumą poinformować, że w listopadzie wezmę udział w moich pierwszych w życiu TARGACH - i to nie byle jakich!
Impreza jest naprawdę duża i imponująca:)
Stoiska piękne, obszerne i profesjonalne.
Zapewne wydaje Wam się że do listopada jeszcze kuuuupa czasu, ale czas jak wiemy, to pojęcie względne.
Jak dla mnie, to te targi mogłyby się odbywać za rok, miałabym większą pewność że się dobrze przygotuję.
Ilość biżuterii, którą muszę 'wyprodukować' chcąc się godnie zaprezentować, jest dla mnie zatrważająca. Ale zrobię co w mojej mocy, bo nareszcie mam szansę pokazać swoje dzieła szerszej publiczności, bezpośrednio i nie przez szklany ekran.
Jeśli macie ochotę pooglądać, podotykać i spotkać się ze mną osobiście - ZAPRASZAM SERDECZNIE do KIELC w ostatni listopadowy weekend tego roku!
Czas o tyle sprzyjający, że tuż tuż przed mikołajkami i Świętami - będzie można uzupełnić prezenty.
A będzie na co popatrzeć:) Szykuję dużo, nowych kolekcji!

Pozdrawiam,
AldonaK/ Seal-Art


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Walka z wiatrakami...

Próba zaistnienia, to nieustanne rozbijanie się nosem o zamknięte drzwi internetowych galerii twórców - oczywiście tych najszerzej znanych.
Czuję się niby ćma obijająca się o żarówkę!
Sądząc po odpowiedziach, jakie śle jedna z nich na moje zgłoszenia, wynika:
a - mam niestarannie wykonane prace
b - za mało interesujące materiały
c - nie dbam o szczegóły, oraz
d - mam do niczego zdjęcia
(!!!)
Jeśli miałabym brać dosłownie wyliczane w punktach uwarunkowania, od których zależne jest dostanie się do grona sprzedawców owej galerii...
Wogóle strasznie mnie denerwują te stworzone przez samozwańczych profesjonalistów ds. kontaktu z klientem, formułki!
O ile wszystko byłoby prostsze, gdyby pisali wprost: nie, nie podoba mi się, nie - nie ten poziom (za niski, lub za wysoki), nie - nie te materiały, nie - bo nie, a nie mydlenie ludziom oczu.
Kiedy patrzę na niektóre twory w tych niezwykle wysublimowanych galeriach, pusty śmiech mnie poprostu ogarnia! Nie zamierzam tu negować cudzej twórczości - sama też nigdy nie należałam do narcyzów - wręcz przeciwnie - mam zbyt duże czasami skłonności do samokrytyki. Jednak niektóre twory są na poziomie, który ja prezentowałam jakieś 5 do 10 lat temu!
I wszystko byłoby w porządku, bo przecież od czegoś trzeba zacząć - proszę mi tylko wytłumaczyć, dlaczego ja i twórcy na moim poziomie nadal się o te zamknięte wrota rozbijają, a takie popierdółki zaśmiecają ich półki?? Mam rozumieć, że wszystko zależy od gustu i chwilowego kaprysu osoby odpowiadającej na maila?
Gdyby bowiem owe najznamienitsze galerie dysponowały samymi pracami na poziomie prac np.
Sylwii Całus - to chylę czoła i nie pcham się przed szereg!
I piękne to i gustowne i rozbrajające w swej uroczej prostocie i tchnące pasją twórcy.
Nikt mi natomiast nie powie, że stoję na niższym poziomie (a konkretnie moje prace), od biżuterii wykonanej z dzyndzli od puszek!

Obecnie stoję przed wyborem - czy doprowadzić ich (a konkretnie jedną panienkę (!), która stale odpowiada na mojego maila) do furii ilością i częstotliwością ponawianych zgłoszeń, a co za tym idzie, poniekąd zmusić ich do przyjęcia mnie dla świętego spokoju, czy tez poprostu olać...
Nie....nie lubię ich cholera, zaleźli mi za skórę - nie popuszczę!

I jeszcze jedna dygresja....
Owe wysublimowane galerie zapewne uważają się za o niebo wyżej stojące w hierarchii od tych "drugorzędnych", w których między innymi ja się wystawiam, a do których mam olbrzymi sentyment (zwłaszcza do artillo, które pierwsze z radością przyjęło mnie pod swoje skrzydła).
Więc pytam....jak to jest, ze większość tych niezwykle uzdolnionych twórców z uprzywilejowanych portali wystawia się również na "moich" portalach?
Czyżby były równie dobre, co ten najbardziej znany?
Bo przecież poza rozpoznawalnością, tak naprawdę nie różni się NICZYM od innych.

To tyle, wyżyłam się.

Pozdrawiam,
AldonaK/Seal-Art

piątek, 19 kwietnia 2013

NOWE kolekcje!


Dziś chciałabym uchylić rąbka tajemnicy nad czym pracuję obecnie, oraz nad czym zamierzam pracować niebawem.
Obecnie jestem w trakcie tworzenia nowych bransoletek (będzie ich 5) w kolekcji "CERAMIKA".
Oto, czego można się spodziewać:


Tak oto natomiast tworzą się nowe kaboszony, które będą stanowiły główny temat w planowanej przeze mnie kolekcji "MASKI". Stworzą zarówno bransoletki, jak i kolczyki i wisiory, bądź naszyjniki:


A teraz 'pokazowe' zdjęcie prezentowanej ostatnio przeze mnie w trakcie tworzenia, bransoletki z 'liściastym' haftem.
Bransoletka nazywa się "LEŚNA" i jest już do nabycia w butikach:)

Pozdrawiam,
AldonaK/Seal-Art

czwartek, 11 kwietnia 2013

Nieprzewidywalna technika


Wiecie za co kocham technikę Bead Embroidery?
Za to, że tak naprawdę nigdy do końca nie wiadomo, co z tego wyjdzie:)
Robiłam ostatnio bransoletkę - w trakcie za wiele się po niej nie spodziewałam, bo jakoś odbiegała od mojej pierwotnej wizji.
Na końcu jednak okazało się, że wyszło z tego naprawdę coś ciekawego;)
Uchylę rąbka, ale w całej okazałości zademonstruję ją po fachowym obfotografowaniu.


Jeśli natomiast chodzi o klasyczny beading, to niezastąpione dla mnie są koraliki Tila.
W połączeniu z Bugle i Swarovskim, można z nich 'wydziergać' prawdziwe cuda:)
Są niezwykle efektowne i wdzięczne w obróbce.


Wogóle niebawem spodziewajcie się wieeelu nowości.
Domówiłam trochę ciekawych półfabrykatów, a także postanowiłam przeskoczyć na chwilę do nieco innej biżuterii - nieco nostalgicznej i w stylu retro, gdzie technika koralikowania będzie miała zastosowanie jedynie w obróbce kaboszonów, na punkcie czego też ostatnio oszalałam.

I tylko podkreślam jak zwykle - czemu ta doba jest taka krótka???
Albo czemu ja nie odkryłam swego powołania jakieś 10 lat temu, kiedy miałam tyyyle czasu?:/

Pozdrawiam,
AldonaK/Seal-Art

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Wakacje na Karaibach...

Ponieważ prowadzenie bloga artystycznego niejako zobowiązuje, chciałabym Wam pokazać jak można wykonać coś wyjątkowego, praktycznie z niczego...
Znalazłam mianowicie stare szkiełka, które kiedyś, dawno, dawno temu zdobiły mój pokój, jeszcze w panieńskim mieszkaniu, będąc umieszczone w jakimś przezroczystym kielichu.
Dodałam do tego trochę filcu, koralików Toho, perełek Swarovski i igły z nitką, no i oczywiście odrobinę wyobraźni - i przepis gotowy - oto co z tego wyszło:)


Przepraszam Was za jakość zdjęć, ale cykałam gdzie popadło i o różnych porach:)
Pozdrawiam,
AldonaK/Seal-Art