Generalnie przez resztę miesięcy siedzę i czekam aż znów nadejdzie.
Nie przeszkadzają mi afrykańskie, duszne upały - wręcz przeciwnie, czekam na taki rok, aż wreszcie przyjdą na tyle długo, żebym raz w życiu mogła z ulgą witać ochłodzenie...Ale to chyba nie nastąpi;)
Tak czy inaczej - lato trwa - rzekłabym że nawet udane pogodowo - chwilowo wzięło delikatny oddech, ale za chwilę ma znów ruszyć pełną parą:)
Obstawiona wiatraczkami, siedzę i dziergam w mojej pracowni.
A spod moich rąk wychodzą wesołe, frywolne twory - stworzone specjalnie po to, by pławić je w słońcu i krystalicznej wodzie;)
Oto kilka z nich:
Pozdrawiam,
AldonaK - SealArt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz